Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa polegającego na bezpodstawnym usypianiu zwierząt złożył w trzebnickiej komendzie Powiatowy Lekarz Weterynarii z Trzebnicy. Według niego, zachodzi podejrzenie, że weterynarz pozbawił życia większość psów, które do niego przez ostatnie lata trafiały.
Jak ustalili dziennikarze, może chodzić nawet o kilkaset psów. Według cytowanego przez TVP Info Dariusza Wilbika, prezesa Stowarzyszenia Help Animals, weterynarz podpisał z kilkunastoma gminami umowy, na mocy których miał wyłapywać psy, a później znaleźć im nowych właścicieli. Za każdego psa, w zależności od tego z jakiej był gminy, lekarz dostawał od 1500 do nawet 3 tysięcy złotych.
Po jakimś czasie przedstawiciele stowarzyszenia stwierdzili, że umowy adopcyjne były sfałszowane. - Wskazał, że nasze psy trafiły do gospodarstwa agroturystycznego. Zadzwoniliśmy tam i okazało się, że ci ludzie o niczym nie wiedzą, że nie adoptowali żadnych psów. Inne dane rzekomych nowych właścicieli psów były po prostu wzięte z internetu - relacjonuje w TVP Info Wilbik.
- Szczątki znaleziono w lesie w miejscowości Ossolin, pod Obornikami Śląskimi. Wskazali je przedstawiciele stowarzyszenia Help Animal. Zabezpieczyliśmy kości - potwierdził "Gazecie Wrocławskiej" młodszy aspirant Piotr Dwoja z trzebnickiej policji. - Teraz biegli ustalą, ile było zwierząt, a także sprawdzą, jakie gatunki. Badania wykażą również, w jaki sposób zostały uśmiercone.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?