MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

To jedna z największych przedwojennych tajemnic Szklarskiej Poręby. Poznajcie historię Czcicieli Słońca

Alina Gierak
Alina Gierak
Na cmentarzu pozostał do dzisiaj kamienny obelisk
Na cmentarzu pozostał do dzisiaj kamienny obelisk Marcin Oliva Soto/Polskapress
O dawnych wyznawcach kultu ognia lub Słońca, mieszkających u stóp Szrenicy, nie mówią żadne dokumenty. Zarośnięty krzakami cmentarzyk, porozbijane nagrobki i kamienny obelisk z niemieckim napisem to jedyne dowody na istnienie tej społeczności. Poznajcie tę niezwykłą historię.

Spis treści

Tajemniczy cmentarz w Szklarskiej Porębie

Cmentarzyk usytuowano w mieście pod Szrenicą na wzniesieniu zwanym Kamienną Górą, które według mieszkańców ma dziwną moc przyciągania piorunów. Lokalizacja jest nietypowa, ze względu na bezpośrednie sąsiedztwo linii kolejowej, która istniała już w chwili dokonywania pierwszych pochówków. Być może jednak dla jego założycieli bardziej istotny był, niezwykle piękny z tego miejsca, widok na Śnieżne Kotły.

Zobacz, gdzie znajduje się Cmentarz Wolnomyślicieli w Szklarskiej Porębie

Cmentarz o wymiarach 100 na 50 metrów obecnie zarastają gęste krzewy, różowo kwitnącej tawuły, niegdyś wysadzonej tu jako żywopłot. Na trzymetrowym obelisku wyryto symbol kaganka z płonącym płomieniem i inskrypcję w języku niemieckim, która w tłumaczeniu brzmi:

Niech moje ciało nie będzie
pokarmem dla obrzydliwego robactwa.
Tylko czysty płomień może je
zaszczycić. Ciągle kocham
to ciepło i to światło,
dlatego spalcie mnie,
a nie pogrzebcie.

Powojenna historia cmentarza

W latach 60. ubiegłego wieku na cmentarzu wciąż było kolumbarium, w którym ustawiono wiele urn z prochami. Niestety, mur rozebrano, bo kamień był potrzebny podczas remontów okolicznych budynków, a metalowe puszki przeżarła rdza.

Do naszych czasów dotrwały jedynie pozostałości dwóch nagrobków. Na każdym z nich wykuto symbol urny. Należą one do Marthy Schon i Hermanna Friede, wieloletnich mieszkańców Szklarskiej Poręby. Prochy kobiety złożono tu w 1929 roku, Hermann Friede zmarł dwa lata później.

Czytaj także

Powojenni mieszkańcy Szklarskiej Poręby, którzy wiedzieli o istnieniu nekropolii, nie znajdując nigdzie symbolu krzyża, uważali, że jest to miejsce pochówku nieochrzczonych dzieci, samobójców lub ofiar zarazy.

Przemysław Wiater badał historię cmentarza

Przemysław Wiater, historyk, zmarły w 2020 roku znawca regionu, badał historię tej nekropolii.

Dwa znalezione nagrobki należą do osób dorosłych. Samobójców chowano na pobliskim cmentarzu ewangelickim, więc nie było potrzeby tworzenia dla nich specjalnego miejsca pochowków. Ofiary zarazy też nie mogły tu spocząć, bo na przełomie lat 20-tych i 30-tych XX w. okolicy nie nawiedziła żadna poważna epidemia – tłumaczył kilkanaście lat temu dr Przemysław Wiater.

Według niego chowano tu członków karkonoskiej grupy wolnomyślicieli związanej z czcią ognia, bądź Słońca.

Kult ognia i Słońca w Karkonoszach oraz Noc Sobótki

W Karkonoszach silna była tradycja kultu ogni. Przejawiała się przede wszystkim w powszechnych obchodach święta Sobótki, które zapoczątkowane zostały pod koniec XIX wieku. W górach płonęło wówczas dziesiątki świętojańskich ognisk.

Od początków lat dwudziestych, w tygodniu, w którym przypadała ta szczególna noc (23-24 czerwca) twórcy zgrupowani w szklarskoporębskiej kolonii artystów organizowali cykliczną imprezę pod nazwą "Johanniswoche" - Tydzień św. Jana.
Święto miało specjalną oprawę, część uczestników przebrała się nawet w starogermańskie stroje.Ogień i słońce miały też szczególne znaczenie dla członków antyreligijnej komuny teatralnej założonej w Szklarskiej Porębie na początku XX w.

Jej założycielem był Bruno Wille, ciekawa postać europejskiego życia intelektualnego przełomu XIX i XX wieku, który przyjechał w Karkonosze z Berlina. Był poetą, filozofem i krytykiem religii.

Grupa dr Wille miała wystawiać spektakle w bezpośrednim kontakcie z naturą, na polanach i łąkach w okolicach Szklarskiej Poręby. Bruno Wille pozostawał w bliskiej przyjaźni z braćmi Carlem i noblistą Gerhartem Hauptmannem, którzy w twórczości nawiązywali do kultu solarnego. Między innymi fabuła dramatu „Dzwon zatopiony” z 1892 r., autorstwa tego ostatniego, została oparta na starej śląskiej baśni z motywami kultu Słońca. Jeden z jej bohaterów chce wybudować wysoko w górach świątynię, gdzie znajdować się będzie jego dzwon.

Przemysław Wiater uważał, że symbolem świątyni w górach mogło być dla Hauptmanna wybudowane w tamtych czasach schronisko Śnieżne Kotły. Noblista musiał je widzieć ze swego domu w Szklarskiej Porębie codziennie. Schronisko było także doskonale widoczne z polany i drogi obok Cmentarza Wolnomyślicieli

Zdaniem historyka, jedynie w ten sposób, można próbować wyjaśnić genezę postania tajemniczego cmentarza w Szklarskiej Porębie.

Czciciele Słońca co to za grupa?

Czciciele Światła była to grupa wolnomyślicieli działających w mieście pod Szrenicą przed II wojną światową, która kierowała się racjonalnym podejściem do świata i uważała, że miłość do natury oraz współistnienie z nią to jedyna i najlepsza forma życia dla człowieka.

Swe wierzenia, Czciciele Światła skupiali wokół kultu Słońca i światła, ale także czerpali z tradycji starogermańskich, chrześcijańskich oraz religii wschodnich.

Czytaj również

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gadżety i ceny oficjalnego sklepu Euro 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na trzebnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto