Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z profesor Barbarą Zahorską-Markiewicz

[email protected]
Krystyna Bochenek: Co to jest otyłość? prof. Barbarą Zahorską–Markiewicz: Otyłość jest chorobą przewlekłą związaną z nadmiarem masy tłuszczowej. Zawartość tkanki tłuszczowej w organizmie można precyzyjnie ...

Krystyna Bochenek: Co to jest otyłość?
prof. Barbarą Zahorską–Markiewicz: Otyłość jest chorobą przewlekłą związaną z nadmiarem masy tłuszczowej. Zawartość tkanki tłuszczowej w organizmie można precyzyjnie zmierzyć używając w tym celu elektronicznych urządzeń i wprowadzając do nich dane dotyczące wieku, wzrostu, masy ciała. Zwartość tzw. kilogramów tłustych pokazuje czytnik. Od 30 proc. masy ciała u pań mówimy o otyłości, a u panów 25 proc. Na co dzień jednak stosujemy proste obliczenia matematyczne, by za ich pomocą ocenić stan naszej wagi. Dla pań obowiązuje przelicznik: wzrost minus sto minus 10 proc., zaś dla mężczyzn wzrost minus sto minus 5 proc. Istnieje relacja między otyłością a obwodem talii. I tak panie nie powinny przekraczać 88 centymetrów, bo powyżej tego wymiaru zaczyna się otyłość, a panowie 102 centymetrów. W tym wypadku stwierdzenie, „chłop na sto dwa” wcale nie jest komplementem.

KB: Co to jest nadwaga?
BZM: Bardziej precyzyjnym określeniem, oddającym istotę rzeczy jest przedotyłość. Przecież otyłość też jest nadwagą, tylko że znacznie większą. Aż 70 proc. Polaków jest obarczonych ryzykiem zdrowotnym związanym z otyłością. Wgłębiając się w statystykę trzeba powiedzieć, że co trzecia dorosła Polka jest otyła i co piąty mężczyzna ma problemy z otyłością. Tylko jedna trzecia Polaków ma zaś prawidłową masę ciała.

KB: Czym jest spowodowana otyłość?
BZM: Powstaje w wyniku nadmiaru jedzenia w stosunku do wydatku energetycznego naszego organizmu. Jej główną przyczyną jest zatem dodatni bilans energetyczny. Odchudzając się nigdy nie należy patrzeć na talerz sąsiada i porównywać z nim swojego menu. Trzeba patrzeć, czy nie zjadamy za dużo w stosunku do własnego wysiłku energetycznego. Nie mówilibyśmy o zagrożeniu epidemią otyłości, gdyby każdy z nas ruszał się 15 minut dziennie i przy każdy posiłku zrezygnował z kilku kęsów. Tkanka tłuszczowa nie bierze się bowiem z powietrza, ale z jedzenia.

KB: Od czego zależy, że jemy więcej niż powinniśmy?
BZM: Od bardzo wielu czynników. Informacje docierają i z przewodu pokarmowego i z tkanki tłuszczowej. „Szefem” jest jednak ośrodkowy układ nerwowy, który reguluje wszystkie procesy. Osoby z tendencjami do tycia są bardziej wrażliwe na bodźce węchowa i wzrokowe. Jedzą oczami, węchem widząc pięknie podane dania, wdychając aromaty. Regulacje w ośrodkowym układzie nerwowym mają zaburzone. Jedzeniu sprzyja życie towarzyskie np. zbliżający się okres komunii. Jesteśmy też niewolnikami złych przyzwyczajeń z dzieciństwa. Gdy przez rodziców, dziadków, byliśmy nagradzani słodyczami to już na zawsze będą się nam kojarzyć z przyjemnością. Chcę jednak podkreślić, że każdy może zeszczupleć. Trzeba sobie jednak uświadomić, że ok. 60 proc. tego co jemy jest potrzebna do funkcjonowania naszego organizmu. To, co zostanie przeznaczamy na aktywność fizyczną. Im jej więcej tym więcej tłuszczu spalamy. Gdy zatem pozwalamy sobie na jakieś kulinarne szaleństwo trzeba po posiłku wybrać się na spacer lub rower. Gdy tego nie zrobimy rośnie tkanka tłuszczowa i nasza nadwaga.

KB: Ile trzeba zjadać, żeby schudnąć?
BZM: Mniej niż przewiduje norma, która dla kobiet wynosi obecnie 1800 kalorii dziennie, a dla panów 2200 kalorii. Te normy stale się jednak zmieniają, a ściślej mówiąc zmniejszają, bo niestety coraz mniej się ruszamy i zagrożenie otyłością rośnie. Warto dodać, że jest kilka szczególnych lat zagrożenia przytyciem. Są to ciąża i okres menopauzy. Wtedy trzeba się szczególnie pilnować. Masa tłuszczowa jest zlokalizowana w różny sposób. Mówimy o dwóch typach otyłości: jabłkowym, powodującym zagrożenie cukrzycą, nadciśnieniem, miażdżycą, chorobami układu krążenia i gruszkowym, trudniejszym do odchudzania. Chudnie bowiem niestety szczupła góra. Ten typ otyłości niesie ze sobą zagrożenie nowotworami hormonozależnymi oraz przewodu pokarmowego.

KB: Jak się pozbyć nadliczbowych kilogramów?
BZM: Trzeba zmienić dietę i zacząć się ruszać. Zacznijmy jednak od jedzenia. Trzeba sobie uświadomić ile jemy. Wszystkim pacjentom zalecam, by w dzienniczku żywieniowym pisali wszystko, co w ciągu dnia zjedli. Wtedy możemy sobie uświadomić ile zjadamy. Warto przy tym dodatkowo obliczyć ilość zjedzonych kalorii. Gdy znamy kaloryczność potraw możemy unikać w jadłospisie tych wysokokalorycznych. Bardzo zachęcam do jedzenia warzyw. Błędem jest ograniczanie się do owoców i to np. takich jak banany, czy winogrona, od których można utyć. Przeprośmy się z marchewką, kalafiorem, selerem. Przy okazji, najzdrowsze są na surowo.

KB: A soki?
BZM: Są wyjątkowo podstępne. Jedzenie owoców jest lepsze od picia soków, które są bardziej kaloryczne. Nawet niedosładzane. Wypicie dwóch litrów soku daje 800 kalorii. Zalecam niskokaloryczną i niskotłuszczową dietę z 3 – 4 regularnymi posiłkami dziennie. Nie wolno dopuszczać do długich okresów wygłodzenia. Generalnie odchudzające się panie powinny zjeść 1000 kalorii dziennie, a panowie 1500. W różnych okresach modne są różne diety. Każda jednostronna dieta jest jednak niekorzystna dla organizmu i nie przynosi spodziewanych efektów np. dieta kapuściana, Kwaśniewskiego, mleczna, ryżowa, dieta życia. Odchudzanie to proces. Efekty nie przychodzą od razu. Przestrzegam też przed modnymi swego czasu głodówkami. Po diecie głodówkowej waga szybko wzrasta. Poza tym źle wpływają na metabolizm. Teraz zalecamy umiar, rozsądek i wytrwałość.

KB: Co pani profesor sądzi o reklamowanych środkach odchudzających?
BZM: Pod żadnym pozorem nie należy kupować produktów bez atestu, dystrybuowanych poza aptekami. To odchudzanie kieszeni, a nie naszego ciała.

KB: Pani profesor wyznaje zasadę leczenia kompleksowego...
BZM: Spotkania polegają na rozmowach z lekarzem, psychologiem, dietetykiem, rehabilitantem. Każdy w swojej dziedzinie jest niezbędny by odchudzanie było skuteczne. W grupach leczenie otyłości daje lepsze efekty, bo pacjenci się nawzajem mobilizują, choć oczywiście wszystko zależy od indywidualnych potrzeb. Niewielką nadwagę możemy pokonać sami w domowych warunkach. Redukcja masy ciała o 10 proc. będzie ogromną korzyścią obniży się cholesterol, nadciśnienie. Schudnięcie musi być jednak trwałe.

KB: Jakie są podstawowe błędy żywieniowe?
BZM: Nieregularne spożywanie posiłków, pomijanie posiłków rannych i dopołudniowych, przejadanie się wieczorem, uspokajanie się jedzeniem, szybkie jedzenie, za mało płynów i warzyw, za dużo słodkiego i tłustego. Wszystkie alkoholowe płyny są przeciwwskazane. Najlepiej chudnąć na wiosnę. Idealnie, gdy stracimy kilogram tygodniowo, ale każdy spadek wagi ciała jest dobry.

KB: Ile przed spaniem trzeba zjeść ostatni posiłek?
BZM: Kilka godzin przed snem. Po kolacji najlepiej wybrać się na spacer.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto