Maria von Maltzan, pani pałacu w Miliczu była jedną z pierwszych kobiet z tytułem weterynarza. Pasjonujące miejsce i świetna historia

Pałac klasycystyczny Maltzanów w Miliczu został wzniesiony w latach 1797-1798 według projektu Karola Geisslera, na zlecenie Joachima Karola Maltzana. Obecnie pełni funkcję Technikum Leśnego. Jego architektura nawiązuje do stylu zamków Sanssoucii i Neues Palais w Poczdamie.

Budynek, po przeprowadzonych restauracjach, jest obecnie jednym z ważniejszych zabytków Doliny Baryczy. Pomimo niewątpliwej urody pałacu, wielu zwiedzających nie zaprząta sobie głowy fascynującą wsprost historią właścicielki pałacu.

Hrabina Maria von Maltzan odgrywała kluczową rolę w życiu tego miejsca. Choć buntownicza i niepokorna, zdobyła sławę i uznanie jako lekarz weterynarii, najpierw w środowisku weterynarzy i historyków, a potem także wśród miłośników literatury.

Najważniejszym dziełem hrabiny byłą książka "Bij w werbel i nie lękaj się", która sprawiła, że Maria von Maltzan stała się rozpoznawalną postacią. Jej wspomnienia czyta się jak pasjonującą powieść przygodową, która rzuca światło na życie w początkach XX wieku.

Książka przedstawia Marię von Maltzan jako indywidualistkę, feministkę i odważną postać, szczególnie w kontekście jej heroicznej działalności podczas II wojny światowej, gdy ratowała życie Żydom, narażając przy tym własne życie. Ukrywała też własnego męża, który również był Żydem, w specjalnie przygotowanej wersalce. Za swoje czyny została uhonorowana tytułem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata".

Po wojnie Maria von Maltzan emigrowała i osiedliła się w Berlinie, gdzie kontynuowała swoje barwne życie jako weterynarz, dzieląc mieszkanie z dzikimi zwierzętami, w tym nawet z tygrysem, z którym spacerowała po berlińskich ulicach. Jej życiorys stał się inspiracją dla filmu. Niestety obraz nie został on przetłumaczony na język polski.

Przed odwiedzeniem pałacu Maltzanów w Miliczu zaleca się zapoznanie z książką, aby lepiej zrozumieć historię tego miejsca. Pałace, kościoły i zamki w Dolinie Baryczy często skrywają tajemnice i nieoczekiwane fakty z przeszłości. Przykładem może być zamek w ruinie niedaleko pałacu Maltzanów, którego właścicielem był wrocławski biskup Nankier - to już jednak zupełnie inna historia.