Gołębi problem
Gołębie to drażliwy temat w dużych miastach. Z jednej strony na rynkach i deptakach to nieodłączny element krajobrazu, z drugiej strony utrapienie dla okolicznych mieszkańców.
Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka:
- miejsce bytowania brudzą odchodami, piórami i resztkami pokarmu
- gołębie stanowią poważne zagrożenie epidemiologiczne - gniazda ptasie są wylęgarnią owadów i roztoczy
- ich pasożyty zewnętrzne atakują ludzi i przenoszą szkodliwe mikroorganizmy powodujące choroby takie jak np. salmonelloza, jersinioza czy gruźlica
- ich suche odchody, pióra czy resztki naskórka działają alergizująco
- odchody gołębi są źródłem nieprzyjemnego zapachu oraz nieestetycznego wyglądu
- kwaśny odczyn odchodów gołębi niszczy elewacje budynków
Okazuje się, że podobny problem występuje na deptaku oraz w rynku w Trzebnicy. Starszy mężczyzna niemal codziennie konsekwentnie dokarmia gołębie na deptaku lub w trzebnickim rynku. Nie wszystkim podoba się ten proceder. Zanieczyszczone balkony, parapety i elewacje, ale również ławeczki oraz teren wokół budynku ratusza – nie mogą być powodem do zadowolenia, zarówno ze strony okolicznych mieszkańców, jak również np. par, które biorą ślub w trzebnickim Urzędzie Stanu Cywilnego.
Obiecał, że nie będzie
12 września jesteśmy świadkami następującej sceny na trzebnickim deptaku:
Starszy mężczyzna podchodzi z reklamówką do jednej z ławeczek. Siada i sięga ręką do torby. Po chwili wyciąga garść jakiegoś ziarna i rzuca przed ławką. Nagle wokół mężczyzny zaczyna roić się od gołębi, które pojawiają się nagle nie wiadomo skąd. Na chodnik lecą kolejne garście ziarna.
Nagle w stronę ławeczki podbiega starsza kobieta wołając w kierunku mężczyzny, który widząc to zrywa się z ławki i pośpiesznie oddala się z tego miejsca.
Zdenerwowana kobieta tłumaczy, że dzień wcześniej rozmawiała z osobą karmiącą gołębie, która obiecała, że nie będzie tego robić w tym miejscu.
- To jest problem, bo te gołębie są tutaj zwabione, dokarmiane i one obsiadają okna, dach i i parapety okolicznych domów, w tym także mojego mieszkania. Syn niedawno czyścił mi okna z gołębich odchodów, a i tak nie udało się tego doczyścić. To jest poważny problem dla nas – mieszkańców okolicznych kamienic
– twierdzi kobieta.
Policja
- Dokarmianie ptaków nie jest prawnie zakazane i nie istnieje paragraf, który by zabraniał tej czynności. Nie jest przewidziana także żadna kara, która miałaby spotkać karmiącego. Natomiast tą kwestię może także dokładnie uregulować Urząd Miasta
– asp. Daria Szydłowska z Komendy Powiatowej Policji w Trzebnicy.
Oficer prasowy trzebnickiej policji tłumaczy, że jeżeli ktoś zgłosiłby taki problem na policję, to zostałby on przekazany do dzielnicowego odpowiedniego rewiru, który porozmawiałby z osobą dokarmiającą te gołębie:
- Być może nakłoniłby ją, by dokarmiała te ptaki w innym miejscu.
Straż Miejska
Anna Cisak - Komendant Straży Miejskiej w Trzebnicy potwierdza, że na terenie miasta jest problem z dokarmianiem gołębi. Resztki żywności podrzucane są w miejscach publicznych – szczególnie w Rynku oraz na deptaku. Jedzenie jest również wyrzucanie przez niektórych mieszkańców z okien.
- Jeżeli ten proceder jest zgłaszany jako zanieczyszczenie terenu to jest to wykroczenie. Pod tym względem reagujemy i wymierzamy kary. Jednak gdyby dana osoba wyłożyła sobie to w jakimś pojemniku i czekała aż gołębie zjedzą, a następnie posprzątała po sobie, to wówczas nie byłoby problemu, a my nie mielibyśmy podstaw do interwencji –
tłumaczy Anna Cisak.
Straż Miejska zna starszego mężczyznę, który niemal codziennie dokarmia gołębie w rynku lub na deptaku.
- Z tym panem były już przeprowadzane rozmowy, On niejednokrotnie zostawia jedzenie i ucieka. Tłumaczyliśmy że nie może tak robić, że nie może zanieczyszczać miejsc publicznych. Tłumaczyliśmy jak może postępować. Jednak niestety to nie przynosi pożądanego skutku. Z drugiej strony ja go też trochę rozumiem. To starszy mężczyzna. Dla niego to jest taki codzienny rytuał, ale z drugiej strony my dajemy panu jakieś propozycje, a on z nich nie korzysta. Dlatego ludzie są już źli, że ten pan nikogo nie słucha i coraz częściej dzwonią i proszą nas o interwencję. Dlaczego ten pan nie robi tego na swoim podwórku? Zadaliśmy mu to pytanie, ale nie było odpowiedzi. Mamy z tym Panem problem. Próbujemy z nim rozmawiać
– informuje Komendant Straży Miejskiej w Trzebnicy.
Rada Miejska w Trzebnicy nie podejmowała żadnej uchwały, która regulowałaby problem dokarmiania gołębi w miejscach publicznych. Czy wprowadzenia zakazu dokarmiania gołębi w miejscach publicznych lub wyznaczenie specjalnego miejsca na ten cel nie nie zakończyłoby konfliktu?
- W przypadku tego starszego pana, te ptaki za nim latają, wydaje się, że nie ma potrzeby wyznaczania specjalnego miejsca. Moim zdaniem wystarczyłoby, żeby ten Pan nas posłuchał, wybrał sobie jakieś jedno miejsce, najlepiej u siebie na podwórku i sprzątał po sobie. Poza tym, w Trzebnicy tak naprawdę zdecydowana większość tych gołębi, to gołębie hodowlane, które mają swoich właściciel i nie ma potrzeby ich dokarmiania
– przekonuje Anna Cisak.
Póki co, wydaje się więc, że nie ma pomysłu na jakieś skuteczne rozwiązanie zaistniałego problemu, który dla osób postronnych może wydawać się błahy, ale dla tych, których dotyka bezpośrednio jest dużym utrapieniem.
Zobaczcie galerię zdjęć:
Polecane artykuły:
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?