Przypomnijmy, że stowarzyszenie Help Animals oskarżyło weterynarza Stefana Guta o zabijanie psów. Jej prezes Dariusz Wilbik mówi, że weterynarz mógł zgładzić ok. stu czworonogów.
- Muszę się dokładnie zapoznać z całością zgromadzonych materiałów. Wtedy zadecyduję o wszczęciu postępowania wyjaśniającego - mówi doktor Toczyłowski. To on zdecyduje, czy skierować sprawę do sądu. Jeśli oskarżenia się potwierdzą, Gut może zostać pozbawiony praw do wykonywania zawodu.
Tymczasem, niezależnie od doktora Toczyłowskiego, sprawę bada trzebnicka prokuratura. Tam zawiadomienie złożył Artur Pamuła, powiatowy lekarz weterynarii.
W swoim doniesieniu napisał, że doktor Stefan Gut prowadzi schronisko dla zwierząt bez wymaganych uprawnień. Ale poinformował też śledczych, że zachodzi prawdopodobieństwo, iż weterynarz z Obornik Śląskich bezzasadnie usypia psy.
Jeśli okaże się, że Gut zabijał zwierzęta czy też znęcał się nad nimi, może mu grozić kara nawet dwóch lat więzienia. Stefan Gut stanowczo odpiera stawiane mu zarzuty. - To wszystko wymysły. Nie zabijałem psów. Z moimi oskarżycielami spotkam się w sądzie, bo to wszystko są pomówienia - mówi nam Gut.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?