Podczas manewru wyprzedzania w pobliżu Prusic, na drodze krajowej Wrocław-Poznań, mitsubishi lancer zderzył się czołowo z tirem. Śmierć na miejscu poniósł kierowca osobowego auta, 46-letni mieszkaniec Leszna.
- Tu jest taki łuk. Gdy wyjechałem na prostą, zobaczyłem w odległości jakichś 150 m, pędzącego moim pasem mitsubishi. Próbowałem zjechać jak najbardziej na prawo, ale ściągało mnie do rowu - powiedział kierowca tira. - Tamten kierowca nawet nie próbował się schować...
Najprawdopodobniej zdążający w kierunku Trzebnicy kierowca mitsubishi, wyprzedzając inną ciężarówkę, źle ocenił sytuację na drodze. Gdy zobaczył nadjeżdżający z przeciwka ciągnik siodłowy DAF, zamiast przerwać manewr, przyspieszył, próbując zmieścić się w przestrzeń, jaką zostawiła zjeżdżająca na pobocze olbrzymia ciężarówka. Nie zmieścił się. Rozpędzone pojazdy zderzyły się czołowo, po czym wpadły do rowów po obu stronach trasy.
Strażacy musieli pomóc kierowcy tira, mieszkańcowi Krościny w woj. wielkopolskim, wydostać się z przewróconej na bok kabiny. Rozcinali też doszczętnie rozbity wrak lancera, żeby wydobyć z niego ciało nieżyjącego kierowcy.
Samochód osobowy został doszczętnie zniszczony: siła uderzenia spowodowała przesunięcie zespołu silnika do kabiny pasażerskiej. Uszkodzeniu uległ też tir, wiozący ok. 22 t wody mineralnej w butelkach.
- Z powodu złych warunków atmosferycznych, które utrudniały czynności związane z zabezpieczeniem miejsca wypadku, przez ok. 3 godzin ruch poprowadzono objazdem przez Domanowice i Prusice - poinformował nas asp. szt. Marek Karlikowski, rzecznik prasowy KPP w Trzebnicy.
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?