TRZEBNICA Na świetnie przygotowany festyn „Przystanek Trzebnica” przybyli nieliczni. Na basenie mniej było osób niż w dzień powszedni.
Corocznie z końcem lipca lub na początku sierpnia na trzebnickim basenie odbywa się letni festyn. Tegoroczny, najbardziej okazały, przygotowany dla uczestników w różnym wieku, zawiódł organizatorów: tłumów nie było. Poza wędkarzami, których było sporo, jedynie turniej piłki plażowej zgromadził siedemnaście drużyn i trwał pełnych sześć godzin. Pozostałe zawody i konkursy zebrały niewielką liczbę stale startujących. Nawet gwiazda wieczoru - Jacek Skubikowski - nie przyciągnął tłumów. Na koncert dotarło około 50-70 słuchaczy.
Warto zauważyć, że wstęp na basen kosztował 3 zł. Bilet upoważniał do udziału w loterii fantowej. Dzieci, bo to one głównie stanowiły publiczność i zawodników, wielokrotnie podchodziły do kasjerki, zanim zdecydowały się wydać odliczone co do grosza pieniądze. Matka z trójką dzieci zrezygnowała... Może więc w Trzebnicy nie igrzysk trzeba, a chleba? Bo przecież gdyby na „Przystanek Trzebnica” przybyli tylko mieszkańcy okolicznych osiedli, to impreza byłaby w pełni udana, miałaby wspaniałą otoczkę.
Trzebnicki basen jest świetnie położony wśród bukowych drzew i pasma stawów. Teren to wymarzony na letnie upały, tymczasem - jakby na złość organizatorom festynu - kąpielisko gorzej było zaludnione niż na co dzień. Impreza świetnie prowadzona, wsparta przez sponsorów upominkami dla zwycięzców poszczególnych konkurencji i zabaw, nie była magnesem dla mieszkańców. Trzeba też dodać, że tym razem „Przystanek Trzebnica” głośno zapowiadała prasa i plakaty. Ci, co przybyli, bawili się doskonale.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?